Kiedy Canva przestaje wystarczać… Affinity Designer!

Canva to naprawdę przydatne narzędzie. Kiedy rozpoczynałam przygodę z grafiką komputerową był to mój pierwszy program. Stworzyłam w nim masę (kiepskich, dodajmy) postów na social media, ale ogrom pięknych szablonów i świetnej jakości elementów pomógł mi w rozwoju umiejętności. Każda kolejna grafika była trochę lepsza od poprzedniej.

Być może to właśnie Canvie zawdzięczam wielką zmianę w zawodowej drodze, kiedy to uznałam, że chce grafiką zajmować się profesjonalnie. Od tego momentu minęło już kilka lat, ale nadal do Canvy wracam, kiedy chce zrobić coś na szybko lub dodać do mojej grafiki dynamiczne elementy (uwielbiam animowane naklejki!).

Jeśli jesteście właścielkami/właścicielami niewielkich biznesów i sami ogarniacie graficzny aspekt waszej marki jest duże prawdopodobieństwo, że Canva wystarczy. Jeśli jednak zaczynacie dostrzegać jej ograniczenia, warto rozejrzeć się za alternatywą.

Kiedy Canva przestaje wystarczać?

To tylko kilka przykładów sytuacji, kiedy możliwości Canvy mogą nie wystarczyć do osiągnięcia satysfakcjonującego rezultatu. Co wtedy? Cyrograf z Adobe i płacenie ponad 200 zł miesięcznie za cały pakiet? Niekoniecznie.

Jeśli chcecie zainwestować w profesjonalny i uniwersalny program graficzny, Affinity Designer będzie idealnym rozwiązaniem.  

Affinity, czyli nie tylko Photoshop

Photoshop jest dzisiaj właściwie synonimem programu do tworzenia grafiki. Zajmuje dużo miejsca na komputerze, jest skomplikowany i drogi, ale w zamian daje kosmiczne możliwości. Prawda jest jednak taka, że tworząc grafiki na własne potrzeby lub na potrzeby social media dla klientów (jeśli np. zajmujemy się prowadzeniem kont społecznościowych) nie potrzebujemy nawet połowy jego możliwości. Dodatkowo, jeśli chcemy pracować z grafiką wektorową, PS już nie wystarczy – musimy zainwestować także w Adobe Illustrator. Alternatywą dla obu tych programów jest właśnie Affinity Designer.

Affinity Designer – co sprawia, że jest idealny dla mniejszych biznesów i freelancerów?

Na Affinity Designera natknęłam się, gdy odchodziłam z pracy na etacie. Obawiając się o kondycję mojego budżetu, szukałam programu graficznego, za który nie będę musiała płacić co miesiąc. Ale względy finansowe to nie wszystko – Affinity Designer zbierał (i zbiera nadal) doskonałe opinie i recenzje. Niektórzy profesjonalni graficy, którym absolutna monarchia Adobe przestała się podobać, przerzucili się na programy firmy Serif – wielu z nich aktywnie poleca te programy dalej.

Affinity od początku ma PR koncentrujący się na byciu pełnoprawną alternatywą dla Adobe i to przyciąga profesjonalistów. Jednak jego niska cena (ok. 240 zł jednorazowo) sprawia, że to dobry wybór także dla wszystkich, którzy mają ochotę mieć na swoich komputerach program graficzny z prawdziwego zdarzenia.

Przesiadka z Adobe na Affinity była dla mnie dość bezbolesna, a intuicyjność interfejsu nadal mnie zadziwia. Affinity Designer jest programem do grafiki wektorowej, więc w świecie Adobe jego odpowiednikiem jest Illustrator. Jednak Designer to o wiele więcej niż sam program do wektorów.

Affinity Designer persony

Elementami, które szczególnie wyróżniają Designera i inne programy z rodziny Adobe są persony, czyli swoiste “tryby pracy”, które zawierają dodatkowe narzędzia i funkcje. W Affinity Designerze mamy na przykład Pixel Personę, czyli tryb rastrowy, zawierający kilka najważniejszych funkcji znanych np. z Photoshopa.

Dzięki temu do codziennej pracy Affinity Designer jest wszystkim, czego potrzebujemy. A jeśli mamy ochotę na bardziej profesjonalną obróbkę zdjęć, wtedy warto do kompletu dokupić równie doskonałe Affinity Photo (czyli już stricte odpowiednik Photoshopa). W rodzinie Affinity od całkiem niedawna jest też Publisher, który ma w założeniu być alternatywą dla Adobe InDesigna (programu do przygotowywania publikacji do druku).

Podsumowując:  
Affinity Designer to bardzo zgrabne, szybkie i intuicyjne połączenie najważniejszych funkcji Illustratora i Photoshopa (z przewagą tego pierwszego).

Co można zrobić w Affinity Designerze?

Czy warto zainwestować w Affinity Designera? A może lepiej zostać przy Canvie?

Jak pewnie zauważyliście nie jestem w klubie hejterów Canvy. Uważam, że to naprawdę przydatne narzędzie i sama od czasu do czasu z niego korzystam. Jednak, kiedy nasze ambicje w obszarze designu rosną, możemy odczuć pewne jego ograniczenia. Przede wszystkim pracując w Canvie działamy na gotowych elementach, co sprawia, że nasz branding nigdy nie będzie w 100% unikalny. O ile w postach social media to jeszcze przejdzie, to już robienie logo w Canvie to naprawdę niezbyt dobry pomysł.

Affinity Designer przykłady prac
Bardzo wiele projektów w Websellent wykonujemy na oprogramowaniu Affinity – zobacz nasze portfolio!

 

Inwestycja w Affinity Designera to naprawdę niewiele kasy, biorąc pod uwagę jego możliwości. Ponad to Serif, firma stojąca za oprogramowaniem Affinity, bardzo często organizuje promocje na swoje programy. Kiedy piszę ten post AD można kupić 50% taniej. No i jeszcze jedno – Affinity Designera można nabyć także w wersji na ipada. Sama go nie posiadam, ale słyszałam o nim same dobre opinie.

Odkąd zaczęliśmy pracę nad marką WEBsellent wszystkie prace graficzne wykonuję w Affinity Photo lub Designerze. Do moich obecnych potrzeb wystarcza mi w zupełności, a brak niektórych funkcji Adobe powoduje u mnie raczej przypływ kreatywności niż frustracji (jeśli nie jesteście profesjonalnymi grafikami tych braków zapewne nie odczujecie). Z czystym sumieniem polecam go wszystkim, którzy potrzebują w swojej pracy profesjonalnego programu graficznego do zadań, których Canva nie udźwignie.

Komu przyda się Affinity Designer

PS. To nie jest post sponsorowany 😊 Jako posiadaczka i użytkowniczka Affinity Photo i Affinity Designera po prostu dzielę się opinią o tym naprawdę nadal niedocenionym programie.