Początek roku sprzyja budowaniu nowych strategii. Jeśli Twoja strona nie radzi sobie w wyszukiwarce, tak jak powinna, warto wykonać analizę nie tylko swojej witryny, ale również konkurencji. Jak się za to zabrać i czy zawsze konkurencja musi być… konkurencją?  

Krok pierwszy: Analiza

Pierwszym etapem rywalizacji z konkurencją w przypadku pozycjonowania jest przeprowadzenie dokładnej analizy naszej własnej strony internetowej.  W takiej analizie skupiamy się przede wszystkim na ruchu, słowach kluczowych, poprawności technologicznej i linkowaniu. Ale sprawdzić musimy także inne aspekty działania strony, takie jak:

Szybkość działania strony

To, jak szybko strona internetowa wczytuje się po wpisaniu jej adresu w przeglądarkę, jest pierwszym i czasami najbardziej kluczowym elementem sukcesu naszej witryny. Jako użytkownicy internetu nie jesteśmy zbyt cierpliwi. Czekanie w nieskończoność (a nieskończoność w internecie to często mniej więcej kilka sekund!) na załadowanie się strony może skutecznie zniechęcić. Aby sprawdzić szybkość ładowania możemy skorzystać z szeregu narzędzi dostępnych w internecie. Osobiście mogę polecić GTmetrix, które poza wyrzucaniem samych liczb i statystyk (także porównawczych z innymi stronami), pokazuje i grupuje ewentualne problemy, układając je pod względem pilności rozwiązania.

Co ma wpływ na szybkość strony?

  • Serwer
  •  Waga strony (wielkość obrazków i innych mediów)
  • Poprawność i “czystość” kodu

Analiza contentu na stronie

Treści są bardzo istotne w kontekście analizy naszej strony. Nasycenie słowami kluczowymi w tekstach i obrazach, poprawna hierarchia nagłówków, meta opisy i alty – to elementy, które możemy przeanalizować np. poprzez rozszerzenie do przeglądarki o nazwie SEO META.

Problemy z indeksacją

Warto sprawdzić, jakie podstrony są najchętniej odwiedzane przez użytkowników strony, a jakie nie cieszą się zbytnią popularnością. Pozwoli to nam zdecydować, z których podstron lepiej zrezygnować, a które możemy udoskonalić, np. poprzez dodanie odpowiednich treści. Do tego typu zadań wykorzystujemy narzędzia Google – Analytics oraz Search Console.

Profil linków prowadzących do naszej strony

Podczas analizy naszej strony nie zaszkodzi także sprawdzić profilu linków prowadzących do naszej strony. Linki te mogą być bardzo dużym boostem dla witryny, ale też – jeśli są słabej jakości – mogą ciągnąć naszą stronę w dół wyników wyszukiwania. Do analizy linków najlepszym narzędziem jest  Ahrefs.

Bezpieczeństwo strony

Jeżeli mamy certyfikat SSL należy sprawdzić, czy wszystkie przekierowania mają poprawną strukturę i czy nie przeoczyliśmy jakichś podstron, które dalej łączą się z przeglądarkami bez protokołu https.

Responsywność

Ruch mobilny dawno przestał być tylko dodatkiem, który napędza naszą stronę. Obecnie korzystanie ze strony przez smartfon jest w niektórych grupach docelowych jedynym sposobem interakcji z naszą witryną. Warto o tym pamiętać! Dlatego też bezwzględnie i uważnie sprawdzajmy, jak nasza strona zachowuje się na różnych urządzeniach. Google także faworyzuje responsywne strony, a te nieprzystosowane do prawidłowego wyświetlania na wielu typach urządzeń będą automatycznie lądowały niżej w SERPach.

Wygląd adresów URL

Każda podstrona ma swój własny, unikalny adres url. Aby ułatwić nawigację naszym użytkownikom oraz zadbać o lepszą optymalizację musimy sprawić by były proste i w miarę możliwości – krótkie.

Poprawna struktura linkowania wewnętrznego na stronie

Linki wewnętrzne, czyli takie, które prowadzą do innych podstron w naszej witrynie pomagają robotom oraz użytkownikom poruszać się po stronie. Takie linkowanie pozytywnie wpływa na indeksację i wspiera pozycjonowanie wybranych przez nas słów kluczowych.

Krok 2: Analiza konkurencji

Słowa kluczowe

Analiza konkurencji wygląda bardzo podobnie do analizy naszej własnej strony. Na początku jednak musimy dowiedzieć się, jakie słowa kluczowe są najczęściej wpisywane przez naszą grupę docelową oraz na jakie słowa kluczowe pozycjonuje się nasza konkurencja. Jeśli skupiamy się na rynku polskim, warto zainwestować w SEMstorm lub Senuto. To wszechstronne narzędzia, które dogłębnie przeanalizują nie tylko konkurencyjność słów kluczowych, ale też pozwalają na monitorowanie firm podobnych do naszej.

Pamiętajmy, by wybrać kilku najważniejszych konkurentów, najlepiej 2-3 i na nich skupić naszą analizę.

Podpatrywanie dobrych rozwiązań

Jeśli przestaniemy na konkurencje patrzeć zazdrosnym okiem, a zaczniemy analitycznym, możemy wyciągnąć mnóstwo ciekawych i cennych wniosków. Jeśli sprzedajemy buty, ale z niewiadomych przyczyn 3 inne sklepy internetowe mają wyniki lepsze od nas, warto dokładnie przeanalizować rozwiązania konkurencji i zacząć się na nich wzorować. A najlepiej – ulepszać je!

Jakie pytania dotyczące strony konkurencji powinniśmy zadawać?  

  • Czy ich strona jest przejrzysta? 
  • Jak się z niej korzysta? 
  • Czy prowadzą blog? Co sprawia, że ich blog jest lepszy niż nasz? Lepsze zdjęcia? Regularność wpisów, a może ciekawsze treści? 
  • Czy mają newsletter? 
  • Jak wygląda ścieżka zakupowa, czy jest bardziej, czy mniej rozbudowana niż nasza?  

Im więcej pytań, tym lepiej! 

Przyjrzyjmy się też działaniom offsite naszych konkurentów. Są to wszystkie ruchy, które nasi konkurenci wykonują poza swoją stroną. W przypadku SEO mogą być to artykuły sponsorowane, wywiady, wzmianki na innych stronach. Linki z wartościowych miejsc zdecydowanie pomagają w pozycjonowaniu.

A może… długi ogon?

Jeżeli nasza konkurecja jest zbyt duża, aby podjąć z nią walkę o miejsca w wyszukiwarce na najpopularniejsze słowa kluczowe, warto pomyśleć o wykorzystywaniu fraz z tak zwanego długiego ogona lub fraz regionalnych.

Budowanie przewagi konkurencyjnej poprzez współpracę

W nierównej walce z wielkimi korporacjami, które są na rynku od lat i mają kilkakrotnie większe budżety na marketing, trzeba czasem iść na kompromisy… z naszą mniejszą konkurencją.
Nieoczywistym, ale bardzo skutecznym pomysłem na budowanie przewagi konkurencyjnej wobec największych w branży jest tworzenie grup roboczych złożonych z kilku mniejszych firm. Członkowie takich grup mogą dzielić się nie tylko fachową ekspertyzą, ale też zapleczami pozycjonerskimi. Dzięki takiemu podejściu nasz konkurent staje się partnerem biznesowym z którym łączą nas wspólne cele.

Uniwersalnym rozwiązaniem, które sprawdzi się niezależnie od branży jest przygotowywanie wspólnych zaplecz o konkretnej tematyce. Dzielenie się spostrzeżeniami i analizami SEO pomoże “rozpracować” wielką konkurencję i może przynieść korzyść każdemu uczestnikowi takiej roboczej grupy.

Są takie branże, w których zamiast bić się o klienta lepiej się nim dzielić z innymi firmami. Coraz częściej klienci poszukują firm proponujących bardzo kompleksowe podejście. Jeśli jako firma nie potrafimy poradzić sobie z bardzo rozbudowanym zleceniem, nic nie stoi na przeszkodzie, by cześć pracy, której nie możemy lub nie potrafimy zrobić, zlecić “konkurencji”. Dobre znajomości w naszej własnej branży mogą naprawdę pomóc w podniesieniu jakości naszych usług. Zadowolony klient, który dostał wszystko, czego oczekiwał z pewnością do nas wróci i wystawi nam pozytywną opinię w internecie.